Coraz większą popularnością cieszą się ule prowadzone w miastach na dachach budynków mieszkalnych oraz bloków. Okazuje się zatem, że mieszkańcy osiedlowych bloków również mogą czerpać przyjemność z obcowania z tymi pożytecznymi owadami.
Niesie to za sobą wiele korzyści. Zarówno dla osobistego zdrowia psychicznego jak i środowiska w którym wszyscy żyjemy. Człowiek przecież może odczuwać deficyt kontaktu z przyrodą, co wpływa na jego samopoczucie.
Pamiętajmy również, że pszczoły są bardzo pożytecznymi stworzeniami które zapylają kwiaty. Udział pszczół w zapylaniu zwiększa znacząco plony z roślin.
Faktem stało się, że ilość uli w polskich miastach jest coraz więcej. W Warszawie czy Krakowie znajduje się już ponad 200 uli. Między innymi na budynku Pałacu Kultury i Nauki. Jednak jest to wciąż mało w porównaniu z na przykład Londynem gdzie szacuje się około 3-5tys. Między innymi na londyńskiej giełdzie papierów wartościowych. O populację pszczół dbają także deweloperzy, kiedy na dachach nowoczesnych biurowców stacjonują kolejne ule.
Są to dobre wiadomości zwłaszcza w sytuacji kiedy populacja pszczół na świecie drastycznie spada w ostatnich latach. Dzięki coraz śmielszemu wkraczaniu temu zjawiska teraz zarówno mieszkańcy wsi jak i miast mogą przyczynić się do wzrostu populacji pszczół.